Spis :

czwartek, 26 grudnia 2013

Rozdział czternasty :>>>>

Poszliśmy do samochodu . Tym razem pojechaliśmy wszyscy razem samochodem Nathana . Chłopacy wcześniej przyjechali taksówką . Po 20 minutach byliśmy już w domu . Poszłam przemyć twarz do swojej łazienki , następnie udałam się do kuchni .
- Chłopaki co jemy ? - zapytałam
- Nie wiem - zakomunikował Jay
- Hm ... no to na co macie ochotę , to może to się zrobi
- Spaghetti ? - Max
- Nie - zaprzeczyliśmy wszyscy
- Dlaczego ?
- Bo nie mamy dzisiaj na to ochoty .
- Jak nie to nie . Teraz wy wymyślajcie .- powiedział lekko wkurzony George
- No to może lazanie ? - zapytał Seev
- A może coś mniej skomplikowanego ? - poprosiłam
- Pizza - zawołali wszyscy
- Ale taka własnej roboty - dodałam
- A umiesz ją robić ? - zapytał zdziwiony Nathan
- Łatwizna
- No to do roboty dzieci . Ja jestem już trochę starszy i muszę dużo odpoczywać . - próbował wymigać się Tom . Właśnie w tym momencie do kuchni weszła Kelsey .
 - O dobrze że jesteś . Mogła byś wytłumaczyć Tomowi , że jeżeli nam nie pomorze to nic nie dostanie ? - powiedziałam do niej
-  A co robicie ?
- Pizze
- Pychaaa .... Tom . - podniosła głos
- Już już . Ja tylko żartowałem  - czyżby pan nie chce mi się przestraszył się własnej dziewczyny ?
- Haha - wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem
- Już się nie śmiejcie tylko chodźcie robić tą pizze - powiedział cały czerwony Tom
- Tom , Tom - Max poklepał go po plecach . Zabraliśmy się do pracy . Ja wyrabiałam ciasto . Kelsey robiła sos , Max i Nathan kroili pieczarki , Tom i Jay szykowali jeszcze coś na pizze , jakieś warzywa ( szczerze to nie wiem . ) . Posiłek był gotowy już po godzinie , w sumie to dopiero bo chłopaki urządzili sobie bitwę na mąkę .  Z Kelsey stwierdziłam że nie będziemy tego sprzątać , niech radzą sobie sami .
- Jaka dobra . - zachwalał Jay
- No . Musisz częściej taką robić . - Nathan
- Ej wy teraz też umiecie robić więc sami sobie róbcie - powiedziałam
- Co ? - oburzył się Tom
- Jak tak można - powiedział z udawanym fochem Nath
- No normalnie - zaśmiałam się
- Osz ty - powiedział nadal "oburzony"  . Po zjedzeniu poszłam na chwile do siebie . Nie siedziałam tam długo bo po chwili chłopaki zawołali mnie do salonu .
- Tak  ? - zapytałam na wejściu
- Idziemy razem na imprezę i nie ma że nie bo i tak z nami pójdziesz . Jeżeli będziesz się stawiała to użyjemy siły . - Powiedział Tom
- Co?
- Nie co tylko leć się przygotuj bo masz - popatrzył na zegarek Tom - godzinę .  - Już nawet się z nikimi o to nie kłóciłam bo wiedziałam że i tak nie wygram . Szybko poleciłam na górę , wzięłam prysznic i poszłam ubrać to :
Poszłam do łazienki by się przejrzeć . Stanęłam przed lustrem i nie pewnie w nie spojrzałam . Zobaczyłam tam zupełnie inną dziewczynę niż sprzed miesiąca . Była radosna , jej ciało mieniło się . Nabrało koloru , którego kiedyś utraciła . Znowu jest szczęśliwa . Tak to byłam ja . Postanowiłam , że choć trochę się pomaluje . Na początku podkład , korektor , kredka , cienie , tusz i błyszczyk . No no niby tak dawno tego nie robiłam a jestem szczerze zadowolona z końcowego efektu . Spojrzałam na zegar . Akurat się wyrobiłam . Powoli zeszłam  na dół by nie spaść ze schodów . Wszyscy już tam byli . Nie mogli oderwać ode mnie wzroku . 
- I jak może być ? - zapytałam nieśmiało Nathana 
- I ty się jeszcze pytasz ? Wyglądasz ... przepięknie . - ostatnie zdanie wyszeptał mi do ucha 
- No dalej młodzi . Jedziemy .- wydarł się Jay . Wsiedliśmy do samochodu i udaliśmy się do najbliższego klubu . Wchodząc do środka poczułam zmieszany zapach papierosów , potu i alkoholu . Z samego początku poszliśmy do baru napić się drinków . Zabawa była super . Tańczyłam z każdym chłopakiem po parę razy , ale najwięcej z Nathanem . Po jakimś czasie zeszliśmy z parkietu . Zrobiło mi się duszno i wyszłam z klubu . Na zewnątrz widziałam tylko jakąś całującą się parę i zarys jakiejś sylwetki . Zaraz zaraz ja znałam tą syletke .....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz