sobota, 8 lutego 2014

Rozdział dziewiętnasty :)

Nie mogłam w to uwierzyć . Sama siebie nie rozumiem ... Dlaczego go wtedy odtrąciłam ? Przecież sama tego chciałam . Jestem skończoną idiotką . To , że nie udało mi się z Marcinem nie oznacza , że od razu musi tak być z Nathanem . On jest inny . Jest taki kochany , przy nim czuje się bezpiecznie , po prostu tak jak przy nikim innym ....  Dobra pora się ogarnąć ! Dziewczyno co się z tobą dzieje ?! Wstałam z łóżka i podeszłam do lustra , które wisi w łazience . No tak .... Płakałam to dużo wyjaśnia . Miałam lekko poczerwieniałe oczy i trochę mokrą bluzę od łez. Od razu przemyłam twarz zimną wodą i delikatnie przypudrowałam co nie powiem jakoś pomogło . Następnie poszłam do szafki i przebrałam się w :
Dlaczego wszystko zawsze musi być takie trudne ? Po chwili usłyszałam pukanie do drzwi .
- Proszę - powiedziałam trochę głośno
- Mała gotowa ? - do mojego pokoju wparował uśmiechnięty Tom
- Tak tylko jeszcze muszę wziąć telefon i będę miała wszystko .
- To szybciutko szybciutko - zaśmialiśmy się . Zabrałam telefon i wyszliśmy z pokoju . Wszyscy stali przed drzwiami wyjściowymi . Widocznie czekali tylko na mnie .
- To idziemy ? - zapytał się Jay
- Tak
Wyszliśmy z domu . Do kina poszliśmy na pieszo bo to tylko 15 minut drogi . Z resztą była ładna pogoda więc skorzystaliśmy . Nathan cały czas szedł jakiś przybity i nie zwracał na mnie uwagi . Tak jakby mnie tam wg nie było  .Nie powiem że to nie było straszne uczucie . Wybraliśmy jakiś film sensacyjny , który szybko mnie znudził. No dobra wg mnie nie interesował . Nie wiem czy nie mogłam skupić się na filmie bo Nath siedział obok mnie czy to że miałam przeczucie że ktoś mnie obserwuje... Po jakiś 20 minutach nie wytrzymałam i wyszłam z sali kinowej . Chłopaki byli tak skupieni , że pewnie nawet nie zauważyli , że mnie nie ma z nimi . Poszłam do pobliskiej kawiarni . Miałam dokładnie jakieś 90 min . Spoko . Usiadłam przy wolnym stoliku i czekałam za przyjściem kelnerki co nie trwało długo .
- Zamawia pani coś ? - zapytała brunetka na oko w moim wieku. Była bardzo ładna do tego szczerze się uśmiechała .
- Poproszę wodę
- Proszę chwile poczekać
- Dobrze . - Już dosłownie po chwili miałam swój napój . Wypiłam w spokoju bezbarwną ciecz i zawołałam kelnerkę by zapłacić .
- Ile płace ? - zapytałam
- 3 dolary
- Dobrze . A mam do pani takie pytanie .
- Jakiej pani . - zaśmiała się - Iza jestem - podałam mi dłoń
- Elena - powiedziała  z uśmiechem
- To jaka to sprawa ?
- Nie wiesz może czy poszukują tu jakiejś kelnerki czy coś ?
- Właściwie to tu szukają jeszcze jednej kelnerki .
- To super . To gdzie muszę iść żeby się zgłosić .
- Właśnie to zrobiłaś i dostałaś prace
- Ale jak to ?
- Szef jest teraz na urlopie i kazał mi znaleźć jakąś kelnerkę .
- Ale tak od razu ?
- Tak . Wyglądasz na miłą i wg.  Zaczynasz w poniedziałek od przyszłego tygodnia .
- Jezu jak się ciesze ... Ja muszę już iść . To do poniedziałku
- Pa  - pomachałam jej i wyszłam z lokalu . Kurde... nie wiedziałam że tak łatwo mi pójdzie . Przeszłam kawałek i ktoś mnie złapał za rękę .
- Czekałe na ciebie - usłyszałam za sobą . Nagle serce zaczęło mi bić szybciej ...

2 komentarze:

  1. Oo ciekawie. Mam nadzieje że szybko bedzie następny rozdział bo nie moge się już doczekaj <33

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziewczynoo MASZ wielki talent <33

    OdpowiedzUsuń