sobota, 15 marca 2014

Rozdział dwudziesty trzeci ;p

- Muszę ci jeszcze coś powiedzieć , ale nie wiem jak zareagujesz . - powiedział Nathan 
- Nie rozumiem ... - spojrzałam na jego zielono-niebieskie tęczówki . Były takie smutne...
- Bo ja ... - popatrzył mi głęboko w oczy i złapał mnie za rękę - bo ja cię kocham i nie wyobrażam sobie życia beż ciebie . - z oczu popłynęła mi kolejna porcja łez . Nie spodziewałam sie takiego czegoś . Z jednej strony cieszyłam się że odwzajemnia moje uczucie ale z drugiej strony było mi tak cholernie źle , że stracę go na bardzo długo .  - nie płacz . Proszę cie . - wytarł mi mokre policzki od płaczu . Nie mogłam nic powiedzieć . Miałam taką gule w gardle... 
- Nathan przytul mnie - wydukałam . Chłopak spełnił moją prośbę . W jego ramionach czułam się taka bezpieczna . Odpływałam do innego świata , w którym zapominam o problemach... - kocham cię - wyszeptałam mu do ucha . 
- Obiecaj mi , że to się tak nie skończy - czułam jak przyciska mnie bliżej do siebie . 
- Zrobię wszystko . - odsunął mnie od siebie i znowu popatrzył mi w moje oczy . Delikatnie musnął moje usta . Od razu odwzajemniłam jego pocałunek. Całowaliśmy się coraz bardziej zachłannie . Wplątałam rękę w jego włosy , za to on położył rękę na mojej tali i powoli jeździł nią w górę i w dół . Nagle drzwi do mojego pokoju otworzyły się a w nich stanął mój ojciec . Szybko oderwaliśmy się od siebie . 
- Spakowana ? - zapytał a raczej krzyknął 
- Prawię . - zaczęłam wrzucać ostatnie rzeczy do walizki . 
- To dalej . Nie będę tu wiecznie na ciebie czekał . 
- Już chwila . - zamknęłam walizkę i zaczęłam ją ciągnąć w stronę wyjścia . 
- Pomogę ci - Nathan wziął ode mnie przedmiot . 
- Sama sobie poradzi - warknął mój ojciec . 
- Ja też dam radę - chłopak spojrzał na niego wrogo 

*** przed wyjściem *** 

- Dalej żegnaj się i idziemy . - powiedziała moja matka . Rozejrzałam się po wszystkich . Na początku podeszłam do Kelsey . 
- Oni tak nie mogą - szepnęła mi do ucha jak mnie przytuliła 
- Niestety mogą , ale już nie długo znowu się zobaczymy  .
- Trzymam cię za słowo . - uśmiechnęła się pocieszycielsko . Następnie podeszłam do Toma : 
- To po twojej osiemnastce się widzimy ? - zażartował 
- Jak tylko będziecie mnie chcieli jeszcze widzieć . 
- Kochanie oczywiście , że tak . - kolejny przytulas . Teraz była pora na Jay'a 
- Trzymaj się . - mocno mnie przytulił . 
- Niebawem się zobaczymy . - powiedziałam i podeszłam do Sivy 
- Tylko nie odwalaj tam za dużo . - pogroził mi palcem
- Jasne - zaśmiałam się 
- Już tęsknimy za tobą - powiedział mi na pożegnanie . Potem podszedł do mnie Max 
- Dzwoń do nas codziennie . Jak na spowiedzi pisz nam wszystko . 
- Dobrze . - uśmiechnęłam się i go przytuliłam . Spojrzałam na Nathana . Miał łzy w oczach  z resztą jak ja . Od razu wtuliłam się w jego ramionach . 
- Kocham cię . - wyszeptałam mu do ucha . 
- Ja ciebie też skarbie . Jesteś dla mnie najważniejsza na świecie i proszę wróć w jednym kawałku do mnie . 
- Nie wytrzymam bez ciebie tak długo . - wyłkałam 
- Damy radę . Musimy przez to przejść razem . Obiecuje , że w dniu twojej osiemnastki przylecę do Polski po ciebie. I nawet gdybym miał użyć siłę to cię stamtąd zabiorę .
- Koniec tego dobrego . Idziemy . - warknął mój ojciec . Pocałowałam Nathana ostatni raz . 
- Żegnajcie - pomachałam wszystkim i wyszłam . 

****
Pamiętam to jakby było to wczoraj . Nigdy nie zapomnę tych ich smutnych twarzy . Najbardziej żal mi Nathana . Kocham go . Strasznie za nimi tęsknie . Byli dla mnie jak rodzina  którą straciłam . Przez dwa tygodnie nie miałam z nimi kontaktu . Rodzice zabrali mi telefon , komórkę ... wszystko dzięki czemu mogłabym się skontaktować z chłopakami i Kels . Na szczęście jestem w szkole i zamierzam to wykorzystać . W bibliotece są komputery które można używać w czasie szkolnym . Szczerze mówiąc to mam gdzieś rodziców i ich zasady . Mam wrażenie że próbują mnie zniszczyć psychicznie . Ja się pytam po co ja im ? Po co po mnie przyjechali ? Wstałam z ławki i udałam się do biblioteki . Od razu odpaliłam urządzenie i zalogowałam się na skape . Mimo wczesnej godziny dostępny był Tom . Natychmiast do niego zadzwoniłam. Odebrał .
- Kogo ja widzę - ucieszył się na mój widok
- Hej . Dawno cię nie widziałam .
- No właśnie . Dlaczego dopiero teraz się odzywasz ? Dzwoniliśmy do ciebie , pisaliśmy i nic . - posmutniał
- Po pierwsze to rodzice zabrali mi telefon i laptopa . Nawet nie mam jak się z wami skontaktować . Po drugie jestem teraz w szkole .
- W szkole ?
- Tak . Rodzice mnie tak jakby zmusili żebym poszła do szkoły bo to nie wypada . A dosyć o mnie . Co tam u was ?
- U nas po staremu tylko że teraz każdy chodzi taki smutny . - spuściłam głowę . - tęsknimy za tobą .
- Ja za wami też .
- Za ile do nas przylecisz ?
- Za cztery dni mam osiemnastkę ale nie wiem czy dam radę .
- Dlaczego ?
- Bo nie mam nawet jak kupić biletu....
- My się tym zajmiemy tylko musisz się postarać odzyskać telefon żebyśmy jakoś dali ci znać , o której masz lot i wg.
- Na prawdę ? - chłopak pokiwał twierdząco głową - Dziękuje - na serio się cieszyłam . Jedyna dobra wiadomość w ciągu ostatnich dni . Tylko jeszcze ten telefon... 
- Dla ciebie wszystko .
- Mam do ciebie takie pytanie ....
- Wal
- Jak tam Nathan ? - zaśmiał się
- Szczerze ?
- Tak
- Jest jak wrak człowieka . Nawet nie można z nim normalnie porozmawiać . Naprawdę za tobą tęskni ...
- Nie wiedziałam ...
- Najbardziej przeżywał też to że się nie odzywałaś . Obstawiał dwie wersje .
- Jakie ?
- Pierwsza jest taka , że myślał że oni ci coś zrobili .
- No tak jakby tak było . A druga ?
- Że ... - spojrzał na mnie - że nie chcesz już go znać .
- Co ?! - na serio się tym przejęłam . - mogę mieć do ciebie prośbę ?
- Chcesz żebym go zawołał ?
- Była bym ci bardzo wdzięczna .
- Ok . Tylko ja ci nic nie mówiłem jak coś .
- Ok .
- Nathaaaaan ! - krzyknął Tom
- Cooo ! - odkrzyknął Sykes . Na dźwięk ego głosu uśmiech sam wkradł mi się na twarz .
- Ktoś do ciebie !
- W twoim pokoju ?
- Chodź zobacz... Zaraz będzie - tym razem zwrócił się do mnie . Po chwili do pokoju Parkera wszedł Nathan . Mój Nathan .
- Co jest ? - zapytał
- Patrz - Tom pokazał na monitor . Chłopak osłupiał . Przez chwile nic nie mówił tylko się na mnie patrzył . Uśmiechnęłam się do niego . - To ja was zostawię . Pamiętaj że za chwile mamy wywiad i musimy jechać za 5 minut .
- Ok . - odpowiedział Sykes i usiadł na miejscu Parkera .
- Hej - odezwałam się nieśmiało
- Hej - szeroko się do mnie uśmiechnął . - Dlaczego się nie odzywałaś ? Tęskniłem .... - posmutniał
- Rodzice zabrali mi telefon . - nastała chwila ciszy .
- Kocham cie - odezwał się po chwili
- Ja ciebie też . Za cztery dni się widzimy .
- Co ? To super ! Nawet nie wiesz jak się ciesze . Zajebiście - zaczął krzyczeć . - Ale jak to ? - spoważniał
- Za cztery dni mam osiemnastkę i będę mogła robić co tylko chce .
- Już chce ciebie z powrotem .... Dajesz radę ?
- Nie jest łatwo . Rodzice na każdym kroku pokazują mi , że jestem nikim . Od ojca ostatnio nawet dostałam w twarz . - popłynęły mi łzy . Nathan zacisnął zęby . Wkurzył się
- Zabije go własnoręcznie - powiedział przez zęby
- Poradzę sobie
- Wiem to - uśmiechnął się znowu
- Nathan musimy już jechać - do pokoju wleciał Tom . - Pa - powiedział do mnie i wyszedł
- Kocham cię i nie zapominaj o tym . Jestem przy tobie .
- Ja ciebie też kocham i to bardzo mocna . Dziękuje że jesteś - pomachałam mu jeszcze i się rozłączyłam . Następnie poszłam na lekcje . Szczerze mówiąc nie obchodziło mnie to że jstem już spóźniona , najważniejsze było to że rozmawiałam z Nathanem .....

_______________________________________________________________________________

I jak ? Szczerze to mi się nie podoba ://

3 komentarze:

  1. Ojejku jaki piękny rozdział! A te zakończenie... ach... <3
    Jak zwykle niesamowicie Ci wyszedł... :***
    Mam nadzieje, ze w końcu wszystko się ułoży :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy nn, nie mogę się już doczekać :**

      Usuń
    2. Nominuję cię kochana. Wiecej informacji u mnie na blogu http://mystory23love.blogspot.com/
      Nie wiem czemu cię nie ma ale przykro mi mam nadzieje
      że szybko zawitasz.. tęsknie za rozdziałami

      Usuń