- Co tu robisz ? - zapytał zaspanym głosem
- Chciało mi się pić - pokazałam na szklankę
- Aha . Mam do ciebie pytanie . - usiadł naprzeciwka mnie
- Tak ?
- Dlaczego płakałaś ?
- Nie płakałam .
- Nie kłam . To widać .
- Ja. ... - nie wiedziałam co mam powiedzieć . - To wszystko mnie przerasta .
- Wiesz , że jesteśmy rodziną . Możesz zawsze się do nas zwrócić o pomoc. Zawsze .
- Tak wiem - spuściłam głowę
- Nie ufasz nam ?
- To nie tak . Po prostu przeszłam już dużo i teraz się boję . Moja przeszłość odbija się teraz na mnie , choć to nie moja wina ... Kiedyś zawiodłam się na bardzo ważnej dla mnie osobie . Kochałam go . On mnie najzwyczajniej wykorzystał . - znowu zaczęłam płakać . - To jest dla mnie zbyt trudne . Można powiedzieć , że od niego uciekłam , ale teraz on nie daje mi o sobie zapomnieć .
- Co on ci zrobił ?
- ... - popatrzyłam mu w oczy . Wyglądało to tak jakby on naprawdę się tym przejął . Kolejny raz komuś zaufałam . Kolejny raz się komuś wygadałam . - On .... mnie zgwałcił . - Siva podszedł do mnie i mnie mocno przytulił .
- Zawsze , ale to zawsze możesz liczyć na moją pomoc . Zawsze .
- Nie potrzebuję niczyjej litości .
- To nie jest żadna litość . To jest moja droga rodzina. Pomagamy sobie na dobre i na złe . Tak jak tylko możemy . Czy to się tobie podoba czy nie już zawsze będziesz dla mnie moją młodszą siostrą .- delikatnie się do mnie uśmiechnął . Odwzajemniłam gest . - A teraz siostrzyczko mykaj do łóżka spać , bo jutro czeka cię pracowity dzień .
- Tak jest mój ty braciszku . - wstałam od stołu , przytuliłem jeszcze chłopaka i ruszyłam w stronę mojego pokoju . Gdy byłam już u progu powiedziałam
- Dziękuje ci . Tego potrzebowałam .
- Jesteś moją siostrą . Nie prawdziwą , ale siostrą , a rodziny nigdy nie zostawia się w potrzebie . - Wróciłam do siebie. Nathan nadal sobie smacznie spał . Szybko wskoczyłam pod cieplutką kołdrę i momentalnie odpłynęłam w krainę snów .
* parę godzin później *
Obudziłam się już o normalnej godzinie . Byłam sama . To dziwne , bo wczoraj jeszcze był u mnie Nathan . Dobra nie ważne . Udałam się do łazienki i zrobiłam poranną toaletę . Ubrałam się w
i zeszłam do kuchni na śniadanie . W pomieszczeniu byli już wszyscy wraz z moją zgubą .
- Witam wszystkich . - powiedziałam radośnie i podeszłam do lodówki by wyciągnąć z niej sok pomarańczowy a następnie nalać go sobie do szklanki .
- Haj - odpowiedzieli wszyscy
- Co ty masz taki dobry humor , co ? - zapytał Jay
- Hm . Powiedzmy , że się dzisiaj wyspałam - uśmiechnęłam się . Rozmowa z Sivą i Nathanem bardzo mi pomogła .
- Ooo to o więcej się nie pytam - powiedział Jay
- I słusznie
- Jedziesz dzisiaj z nami do studia . Zobaczysz jak pracujemy i w ogóle? - wypalił Nathan
- W sumie to czemu nie . Mogę jechać
- To super , przynajmniej nie będę się nudziła jak oni będą śpiewać . - ucieszyła się blondynka
- Już nie przesadzaj , nie jest przecież tak źle . Przecież możesz się ponapalać na śpiewających przystojniaków z mego przystojnym mną na czele - powiedział Tom
- Haha dobry żart - roześmiała się
- To może ja pójdę do siebie - powiedziałam po chwili
- Pójdę z Tobą - wyskoczył nagle Nath
- Ok
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz