środa, 10 grudnia 2014

42. A co jeżeli jest inaczej?

- Możemy porozmawiać?  - usłyszałam zmartwiony głos Kelsey tuż za moimi plecami. Odwróciłam się do niej tak że staliśmy twarzą w twarz .
- Pewnie. Coś się stało?  - zapytałam wstając od stołu zamykając przy tym laptopa . Wcześniej nie miałam okazji żeby posłuchać jakiejkolwiek piosenki The Wanted . Postanowiłam wykorzystać  moment kiedy chłopaki byli na próbie by choć trochę zapoznać się z ich utworami.  Musiałam przyznać,  że przypadli mi do gustu i to nawet bardzo.
- Ymm chodźmy do  mnie do pokoju . - odniosłam wrażenie,  że dziewczyna była delikatnie mówiąc nieobecna . Zdziwił mnie ten fakt,  ponieważ zawsze uśmiechnięta Hardwick była smutna . Było to kompletnie do niej nie podobne .
- Ok. - dobrze wiedziałam,  że blondynka nie chciała wyznawać powodu rozmowy przy Ann,  która właśnie grzała mleko maluchowi.
Obie ruszyliśmy do pokoju 'Parkerów' . Gdy byłyśmy już w środku wygodnie rozsiadłyśmy się na dużym łóżku. Spojrzałam na Kelsey wyczekując aż pozbiera wszystkie myśli . Dziewczyna nerwowo zaczęła bawić się dłońmi marszcząc śmiesznie przy tym swój drobny nosek.
- Wiesz,  że możesz powiedzieć mi wszystko,  tak?  - wbiła we mnie swoje zielone tęczówki . Przeszły mnie nieprzyjemne dreszcze pod wpływem jej spojrzenia. Poruszyłam się niezgrabnie chcąc ukryć swoje zdenerwowanie. Miałam wrażenie,  że blondynka znała całą prawdę.
- Tak . Dlaczego pytasz?  Stało się coś? - starałam zachować spokój niestety dało się wyczuć,  że jest coś nie tak .
- Właściwie to chyba się stało.  Czuje,  że moja przyjaciółka mnie okłamuje ... chciałabym jej jakoś pomóc,  ale ona cały czas zamyka się na wszystko i wszystkich . Powoli odsuwa od siebie osoby,  dla których jest bardzo ważna. - zabolały mnie jej słowa .  Przez ostatnie cztery dni chowałam się w moim pokoju. Wychodziłam z niego tylko wtedy gdy byłam głodna albo musiałam skorzystać z łazienki. Za każdym razem jak ktoś do mnie przychodził to udawałam że śpię . Trwało to tak długo aż w końcu Nathan zbuntował się na moje zachowanie . Rankiem siłą wyciągnął mnie z łóżka,  dosłownie.  Przerzucił mnie sobie przez ramie po czym zaniósł mnie do kuchni . Następnie pilnował mnie przez całe popołudnie bym znów nie wróciła do swojego lokum. Po tym jak musiał iść do studia pogroził mi że jeżeli zrobię mu na przekór to tego pożałuje . Oczywiście żartował,  ale chciałam zrobić mu przyjemność .
- Kelsey ja... przepraszam. - spuściłam głowę spoglądając na moje ręce. Nie byłam w stanie nic więcej powiedzieć. Kolejny raz zachowywałam się jak rozwydrzony dzieciak . Patrzyłam tylko na moje własne dobro a nie na to jak reszta może się czuć.
- Powiesz mi co się dzieje?  Wszystko było dobrze do tego momentu gdy wtedy znikłaś ... - dziewczyna delikatnie złapała mnie za dłoń dając mi poczucie wsparcia . Posłała mi słaby uśmiech dodając trochę odwagi .
- Ostatnio Alex posunął się trochę za daleko niż powinien. - wyszeptałam na jednym oddechu zamykając przy tym oczy by uniemożliwić spłynięcia nowo powstałych łez.
- Ale jak to za daleko?  Zrobił ci coś?
- Nie zdążył. - uniosłam swoje powieki by zobaczyć zszokowaną minę blondynki. Na moich policzkach po chwili pojawiła się słona ciecz . Zagryzłam dosyć mocno dolną wargę bo momentalnie poczułam metaliczny smak krwi .
- Dlaczego nie zdążył?  - zapytała nadal przyćmiona Kelsey. Głos zielonookiej załamał się a jej oczy zaczęły błyszczeć.
- Uciekłam.
- Nathan wie?  - pokręciłam przecząco głową bo nie byłam w stanie nawet odpowiedzieć . W gardle miałam jedną wielką gule . Dziewczyna bez jakiegokolwiek namysłu przytuliła mnie mocno .
- On musi wiedzieć kochana . - dodała po chwili szepcząc do mojego ucha .
- Będzie na mnie wściekły .- na moje słowa blondynka oderwała się ode mnie by spojrzeć na mnie z grymasem wymalowanym na twarzy .
- On wściekły?  Elena błagam cie . Nathan jest w ciebie wpatrzony jak w obrazek i nigdy powtarzam nigdy nie zrobił by ci jakiejś krzywdy.
- Wiem to, ale... ja nie chce by zrobił coś Alex'owi. - taka była prawda. Bałam się,  że Alex'owi stanie się coś .
- Głupia jesteś?  On musi ponieść konsekwencje swoich czynów.
- Nie wiem czy chce . Znienawidzi mnie .
- I co z tego?  Lepiej żeby dokończył to co zaczął na innej osobie , tak ? I doskonale wiesz,  że jest do tego zdolny... proszę musimy coś z tym zrobić. - ostatnie zdanie wyszeptała spoglądając na mnie błagalnie . Miała całkowitą rację tylko że problem polegał na tym że się po prostu bałam...
- Daj mi czas.  - posłałam jej delikatny uśmiech by choć trochę ją uspokoić.
- Obiecaj,  że powiesz Nathanowi .
- Kiedyś na pewno.
- Nie kiedyś tylko w najbliższym czasie.
- To nie jest takie proste...- mruknęłam.
- Zasługuje na prawdę . Wybacz,  że ci to mówię, ale nie jesteś w porządku w stosunku do niego .
- Masz rację . Powiem mu ale sama na początku muszę oswoić się z tym wszystkim....



                               ~~~~~



- Na co macie ochotę na kolacje?  - zapytałam wszystkich domowników . Chłopcy po próbie byli strasznie zmęczeni dlatego postanowiłam,  że chociaż tym poprawie im humor. Każdy z nich leżał rozłożony na kanapie oprócz mojego Nathana. Brunet siedział na podłodze oparty o sofę. Gdy tylko usłyszał mój głos otworzył zamknięte oczy posyłając mi uśmiech. Od razu odwzajemniłam gest . Wcześniejsza rozmowa z Kelsey bardzo mi pomogła . Zrozumiałam,  że Alex powinien ponieść konsekwencje za swój czyn . Problemem było tylko to że nie miałam żadnych dowodów co do jego winy. Nie licząc oczywiście powiedzenia prawdy niebiesko-zielonookiemu ....

- Cokolwiek . - mruknął Tom zakrywając twarz dłońmi- Jestem tak zmęczony,  że nie mam nawet siły myśleć.
- Ciężki dzień?  - wszyscy zgodnie pokiwali głową na co ja tylko cicho zachichotałam .
- Mogą być krokiety własnej roboty nadziane podsmażanymi pieczarkami z cebulką? - chłopakom rozbłysły oczy po moich słowach . - Uznam to jako tak . - nie czekając na ich odpowiedź ruszyłam w stronę kuchni . Będąc już w pomieszczeniu przyszykowałam wszystkie potrzebne produkty . Na początku przygotowałam masę na ciasto a następnie zaczęłam robić farsz. Po godzinie wszystko było już gotowe . Gdy układałam ostatniego krokieta poczułam jak czyjeś ręce owijają się wokół mojej tali . Od razu poznałam osobę przytulającą się do moich pleców . Zignorowałam przyjemne uczucie w moim brzuchu odwracając się do chłopaka tak że staliśmy twarzą w twarz. Oboje szeroko się uśmiechaliśmy . Nathan trzymając mnie mocno zrobił obrót wokół własnej osi . Wtuliłam się w zagłębienie jego szyi .
- Czyżby moja księżniczka wróciła?  - zapytał składając pocałunki na mojej szyi.
- Twoja księżniczka zawsze tu była . - brunet lekko zagryzł a potem podmuchał kawałek mojej skóry robiąc mi malinkę. Odsunęłam się od niego tak że mogłam swobodnie popatrzyć w jego tęczówki . Przymrużyłam oczy udając lekko zdenerwowaną tym faktem . Dwudziestolatek na mój gest zachichotał robiąc tak zwany dzióbek . Skrzyżowałam ręce na piersi na znak protestu . Chciałam by uwierzył,  że na serio jestem obrażona . Sykes powolnym krokiem ruszył w moją stronę na co ja zaczęłam się cofać, aż nie zderzyłam się ze ścianą . Zagryzłam dolną wargę czekając na dalszy zbieg wydarzeń.
Chłopak ułożył dłonie na moich biodrach  po czym przybliżył twarz do mojej . Na moim policzku poczułam jego ciepły oddech . Starałam się ukryć uśmiech,  który chciał wkraść mi na buzię .
- Skarbie nie gniewaj się na mnie . Od teraz każdy będzie wiedział,  że jesteś tylko moja . - wyszeptał mi do ucha delikatnie zagryzając jego płatek . Serce zaczęło walić mi jak oszalałe . Odniosłam wrażenie,  że zakochuje się w nim jeszcze raz i jeszcze mocniej ...
- A co jeżeli jest inaczej?  - wysiliłam się na to by mój głos był w miarę stabilny .
- Wtedy już dawno dostałbym z liścia od takiej jednej pięknej brunetki . Znasz ją? Chyba ma na imię Elena i właśnie na nią patrzę . - moje policzki zapłonęły czerwienią . Onieśmielał mnie tak samo jak na pierwszym spotkaniu tylko,  że było to 10 razy mocniej .
- Możliwe,  że byś dostał gdyby nie to że ta brunetka jest wpatrzona w jednego takiego idiotę,  który skradł jej serce . I wiesz co w tym jest najgorsze?  Że ta dziewczyna kocha go tak bardzo,  że sama się sobie dziwi ...


           
                              ~~~



- Oni powinni ze sobą być . - bezwładnie opadłam na kanapę robiąc przy tym skwaszoną minę.
- Są dla siebie stworzeni . - blondynka powtórzyła moje ruchy krzyżując ręce na piersi.
- Dajcie już spokój . Komentowałyście cały film,  a jak już się skończył to nadal się nie zamykacie . To już jest męczące . -  mruknął Tom biorąc kolejną porcję popcornu,  którą w mgnieniu oka zjadł. Razem z Kelsey przewróciłyśmy jedynie oczami na znak protestu wypowiedzianych słów przez Parkera....




___________________________________________



Przepraszam przepraszam!!
Chciałam,  żeby ten rozdział był o wiele dłuższy,  ale dodaje to co mam . Wiem,  że pewnie Was zawiodłam i to bardzo,  ale jestem w kropce. Mam pomysł na dalsze losy Eleny i Nathana tylko problem polega na tym , że kompletnie nie potrafię ułożyć jakiegokolwiek sensownego zdania :/
Postaram się żeby kolejny rozdział był już taki jaki powinien .
Do piątku/soboty .

10 komentarzy:

  1. Dziewczyno o czym ty do mnie mówisz -_- Jeśli to jest beznadziejne to nawet nie wspomnę o moich rozdziałach ;) Lepiej mnie nie wkurzaj -_-Przez cały rozdział cieszyła mi się mordka :P W sumie to nadal mi się cieszy :P Wiesz, co? Potraktuję ten wpis jako przeprosiny za zbyt długie, jak dla mnie, nie dodawanie rozdziału :P Powinnam Cię w sumie za to udusić ale jak to zrobię to nie będzie miał kto pisać tych cudnych rozdziałów :** Ale wracając do rozdziału jest( jak zwykle z resztą :D) przecudowny ;) Jak bym mogła to wbiłabym Ci do tej ślicznej główki, żebyś nie opowiadała mi tu takich bzdur :D Gorące buziaki i dużo weny :**
    Masz czas do piątku aby dodać nowy rozdział bo jak nie to dowiem się gdzie mieszkasz :D i nie będzie już tak fajnie ^^
    Pozdrowionka i do nn :*
    Ps. Ale się rozpisałam :D :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepraszam przepraszam♥ nie komentowałam ostatnio bo mialam problemy z dostępem do wi-fi xd Ale nadrobilam i rozdział jak zawsze jest cudowny jak i jego autorka. Ogólnie ostatnie rozdziały....hmm sa takie.. pelne emocji troche wzruszajace no świetne. Strasznie duzo emocji uwalnia sie z nas i to jest piekne ze przez opowiadanie tak jest. Dziekuje za rozdzial♥ i czekam na nexta :* :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Oczywiście xD mnie zawsze :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Mam dla Ciebie propozycję :P czasem mogę przeoczyć Twoją odpowiedź więc zapraszam Cię do kontaktu ze mną przez emaile ;) jeśli oczywiście chcesz :D

      Usuń
  4. Witaj kochana:*
    Tak jak prosiłaś powiadamiam Cię: na moim blogu pojawił się nowy rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiem co się dzieje, lecz wyskakuje mi komunikat, że twoje konto zostało zablokowane administracyjnie :/ proszę o jak to możliwe najszybszą odpowiedź :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest też taka opcja, że ty napiszesz do mnie :*
      Cassie_99@wp.pl

      Usuń