piątek, 12 grudnia 2014

43. To będzie taki nasz alarm...

- Oni powinni ze sobą być . - bezwładnie opadłam na kanapę,  robiąc przy tym skwaszoną minę.
- Są dla siebie stworzeni . - blondynka powtórzyła moje ruchy,  krzyżując ręce na piersi .
- Dajcie już spokój . Komentowałyście cały film,  a jak już się skończył to nadal się nie zamykacie. To już jest męczące. - mruknął Tom biorąc kolejną porcje popcornu,  którą w mgnieniu oka zjadł.  Razem z Kelsey przewróciłyśmy jedynie oczami,  na znak protestu wypowiedzianych słów Parkera.
- A co tu cicho?  - wrzasnął rozbawiony Jay,  który akurat wszedł do salonu,  po czym wygodnie rozsiadł się pomiędzy mną a Hardwick
- Obraziły się . - burknął brunet,  łapiąc pilota,  by przełączyć na inny kanał.
- Wcale nie . - powiedziałyśmy równo dzięki czemu na naszych twarzach powstał szeroki uśmiech .
- Ta jasne .
- Dobra dobra . Idziemy do klubu? - loczek poruszył się zniecierpliwiony na sofie . Był zadowolony,  że to właśnie on zaproponował ten pomysł.
- Jest już trochę późno,  a poza tym jesteście zmęczeni o ile dobrze pamiętam. - odparła blondynka,  przytulając się do torsu Toma . Ten jedynie objął ją ramieniem całując w czubek głowy.

- Ale to było tak dawno temu .
- Jay to było godzinę temu.
- Ale już w poniedziałek wyjeżdżamy i szybko może nie nadarzyć się taka okazja. - nie byłam nastawiona pozytywnie do wyjścia . Doskonale pamiętałam jak nasza ostatnia wizyta w klubie się skończyła.
- Rozmawiałeś z resztą? - tym razem to Parker zabrał głos.
- Zgodzili się .



                               ~~~~


- Wyglądasz ślicznie . - usłyszałam szept tuż przy moim uchu,  a następnie czyjeś ramiona oplotły moją talie od tyłu . Uśmiechnęłam się pod  nosem,  doskonale wiedząc kto za mną stoi . Wygładziłam materiał mojej sukienki , po czym ponownie spojrzałam w lustro . Miałam na sobie śliczną,  czarną kieckę,  która była obszyta koronką . Włosy rozpuściłam delikatnie kręcąc je na lokówce,  opadające mi na ramiona . Miałam zrobiony wyzywający makijaż, który idealnie dopełniał kreacje. Musiałam przyznać,  że bardzo podobał mi się efekt końcowy .
Gdy byłam już całkowicie pewna,  że jestem gotowa,  odwróciłam się na pięcie w stronę Nathana . Pierwsze co zauważyłam to były dwie iskierki w oczach bruneta . Przeleciałam wzrokiem od góry do dołu mierząc Sykesa . Ubrany był w czarne rurki,  a do tego w tym samym kolorze koszulę . Wyglądał obłędnie .
Zagryzłam dolną wargę, spoglądając na jego malinowe usta . Miałam ochotę wpić się w nie . Chłopak wyczuwając moje intencje, zmniejszył i tak minimalny dystans,  który nas dzielił.  Już po chwili rozkoszowałam się jego słodyczą. Gdy zabrakło nam powietrza odsunęłam się od dwudziestolatka,  opierając swoje czoło o jego . Przejechałam językiem po rozgrzanych wargach,  na których gościł szeroki uśmiech.
- Obiecajmy sobie,  że ten wieczór będzie niezapomniany . - powiedział patrząc mi prosto w tęczówki . Skinęłam ledwo zauważalnie głową,  nie mając siły odpowiedzieć. Byłam nim onieśmielona . Bałam się,  że wypowiadając cokolwiek z błaźnie się. - Dzisiaj róbmy to na co mamy ochotę,  bez żadnych zahamowań.
- Jesteś tego pewny?  - wydukałam owijając ręce wokół jego karku . Chłopak położył dłonie na moich biodrach,  chowając twarz w zagłębieniu mojej szyi.
- Yhym- wymruczał przyciskając mnie jeszcze bliżej siebie.
- A co jeżeli jedno posunie się za daleko?- mój ton głosu lekko się zawahał . Bałam się,  że nie będę w stanie sprostać jego wymaganiom.
- Oboje dobrze wiemy do jakiego momentu możemy się posunąć . Zawsze można też powiedzieć stop . To będzie taki nasz alarm . Jak jedno z nas użyje tego słowa to znaczy, że kończymy to co zaczęliśmy,  ok?  - ponownie spojrzał w moje oczy . Wyczekiwał mojej odpowiedzi .
- Tak- posłałam mu jeden z piękniejszych uśmiechów .
- Kocham cie jak wariat .- wymruczał,  po  czym złożył na moich ustach czuły pocałunek,  którego chciałam pogłębić  , ale czyjeś chrząknięcie dochodzące zza moich pleców nam to uniemożliwiło . Speszona odwróciłam się spoglądając na osobę,  która nam przeszkodziła. Dziwnym trafem mój wzrok zatrzymał się na rozbawionym Tomie. Miałam ochotę podejść do niego i coś mu zrobić.  Zawsze trafiał w najmniej odpowiednim momencie .
- Za pięć minut wyjeżdżamy . - zakomunikował wyszczerzony Parker,  po czym zniknął za drzwiami . Przewróciłam jedynie oczami,  siadając na łóżku by ułatwić sobie ubieranie butów...



                                ~~~~



- Chcesz coś do picia?  - zapytał lekko wstawiony Sykes . Pokiwałam twierdząco głową  , po czym znów wróciłam do obserwowania ludzi siedzących przy naszym stoliku . Każdy był już delikatnie mówiąc podpity oprócz Sivy,  który został wytypowany na szofera . Pomimo tego,  że byłam dopiero od godziny w klubie to wypiłam tylko sok . Na początku siebie pilnowałam,  ale po czasie stwierdziłam, że też należy mi się dobra zabawa . Poczekałam dłuższą chwilę i gdy brunet nadal nie wracał chwyciłam jego drinka, po czym zanurzyłam usta w napoju,  który był naprawdę dobry . Gdy wypiłam go już całego,  dołączyłam się do rozmowy reszty.
 - Gramy w butelkę!  - krzyknął na cały głos Parker , klaszcząc przy tym w dłonie.
- Tom,  jesteśmy w klubie i mielibyśmy grać w butelkę?  - zapytał rozbawiony Max .
- I co z tego?  Gramy w butelkę i już . - wzruszył ramionami układając szklany przedmiot na stole,  a następnie nim zakręcił.....



__________________________________________

Hej Hej :)
Może nie uwierzycie,  ale ten króciutki rozdział pisałam od samego rana .
Mam też dla Was nowinę,  tak do 45 rozdziału kończę część pierwszą tego opowiadania i zacznę pisać drugą :)
Do soboty/niedzieli :*

4 komentarze:

  1. C-u-d-o! To słowo jak najbardziej pasuje do tego rozdziału :P Dziwi mnie to dlaczego Nathan tak długo nie wraca, obawiam się najgorszego bo wiadomo jakie człowiek ma pomysły kiedy coś sobie wypije, ale miejmy nadzieję, że nic złego się nie stanie :P
    I ta gra w butelkę w klubie:D chciałabym to zobaczyć, na pewno będzie ciekawie:P szkoda tylko, że przerwałaś w takim momencie, ale dobre i tyle ;) czekałam, czekałam i wreszcie się doczekałam a powiem tylko, że było warto czekać aby to przeczytać :*
    Niecierpliwie czekam na nn :*
    Całuski :**

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahaha gra w butelkę! =D Już nie mogę doczekać się następnego rozdziału;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ekstra czekam z niecierpliwoscia na nn

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdzial cudowny :D mam nadzieje ze nic w klubie sie nie stanie... Koncowka rozdzialu mnie zaciekawila uhuhuhu bedzie sie dzialo :D Juz sobie wyobrażam ta ich gre :D Cholera a co ten Nathan tak dlugo nie wraca xdd Oby nic strasZnego :D Jak zwykle rozdzial niezwykly ♥ oo juz koniec czesci I :O czekam z niecierpliwoscia na kolejne rozdziały :D

    OdpowiedzUsuń