piątek, 24 października 2014

29. Z NIĄ nie da się normalnie rozmawiać .

Obudziłam się czując że ktoś mi się przygląda . Przeciągnęłam się cicho mrucząc pod nosem . Otworzyłam oczy rozglądając się dookoła . Momentalnie uśmiech sam pojawił się na mojej twarzy dostrzegając radosną buźkę Nathana . Leżałam przytulona do jego torsu .
- Dzień dobry księżniczko- powiedział delikatnie całując mnie w usta .
- Hej - powiedziałam cicho lekko się rumieniąc  . Dziwnie czułam się po tym wszystkim w jego objęciach . Chociaż ... dziewczyno masz kochającego chłopaka . Ogarnij się . Krzyknęłam do siebie w myślach .... Chłopak wtulił twarz w moje włosy bardziej przyciskając mnie do siebie .
- Która godzina?  - zapytałam śmiejąc się
- Zaraz będzie dziesiąta .
- Już?  Pora wstać . - gwałtownie się poruszyłam dając mu do zrozumienia że mówię poważnie .
- Ale kochanieeee- zajęczał
- Nie ma kochanie . Wstajemy raz raz . - powiedziałam jak do małego dziecka .
- Daj mi jeszcze chwilę .
- Ale kochanieeee ja jestem głodna- zamruczałam mu do ucha
- Wstaje tylko dlatego że tak ładnie mnie poprosiłaś . - szybko znalazł się poza łóżkiem . Podszedł do szafy i wyciągnął z niej rzeczy na zmianę po czym spojrzał się na mnie  
- A ty nie wstajesz?  - zapytał
- Yhym tak tak- przytuliłam się do poduszki i bardziej otuliłam się kołdrą . Brunet jedynie się zaśmiał i wyszedł z pokoju.


Ubrałam się w zwykłą szarą lekko przydługawą bluzę i czarne leginssy,  do tego nałożyłam moje czarne trampki . Przeczesałam włosy i umyłam twarz  . Nie nakładałam makijażu bo wydawało mi się to zbędne .... Gdy byłam już gotowa zeszłam do kuchni . Brunet stał do mnie tyłem i coś kroił . Podeszłam do niego i przytuliłam się do jego pleców . Moje ręce wylądowały na jego brzuchu . Nathan odwrócił się do mnie tak że staliśmy naprzeciwko siebie . Pochylił się do mnie i delikatnie musnął moje usta jakby bał się mojej reakcji . Cicho się zaśmiałam i przyciągnęłam go za kark po czym wpiłam mu się w usta . Czułam jak uśmiecha się przez pocałunki. Złapał mnie za pośladki tak że owinęłam moje nogi na jego tali . Przyparł mnie do ściany . Zszedł z pocałunkami na moją szyję . Zatrzymał się w pewnym momencie i zaczął ssać oraz delikatnie przygryzać kawałek mojej skóry . Cicho jęknęłam kiedy oderwał się od tego miejsca . On cicho się zaśmiał i powrócił do moich ust . Gdy zabrakło nam powietrza odsunęliśmy  się od siebie . Oparł swoje czoło o moje . Oboje staraliśmy się złapać powietrze . Patrzyłam cały czas w jego zielono-niebieskie tęczówki . Uśmiechnął się zadziornie pokazując swoje białe ząbki .
- Tęskniłem- wyszeptał będąc parę centymetrów ode mnie .
- Nawet nie wiesz jak bardzo . - dodałam .
- Mogę cię o coś zapytać?  - pokiwałam jedynie głową i czekałam na to co się wydarzy
- Czy ... czy jak byłaś tam w Polsce stała ci się jakaś krzywda?
Nie wiedziałam co mogę mu odpowiedzieć . Z jednej strony chciałam powiedzieć prawdę ale z drugiej bałam się jego reakcji . Odsunęłam się od niego . Ominęłam go i wyszłam na taras . Mimo jesiennej pogody było dość ciepło przez co uśmiechnęłam się . Nawet nie spostrzegłam a z mojej twarzy zaczęły spływać łzy . Nathan przytulił mnie od tyłu .
- Przepraszam ... - powiedział prosto do mojego ucha .
- Nic się przecież nie stało . - powiedziałam . Chciałam brzmieć w miarę normalnie ale głos strasznie mi drżał co dało odwrotny efekt .
- Mogłem nie pytać ... Strasznie martwię się o ciebie . A wiem... wiem że coś się stało ... Ja widziałem twoje posiniaczone ręce .... Chce ci pomóc .- Odwróciłam się do niego i tym razem to ja się wtuliłam w niego . Zaciągnęłam się jego zapachem .
- To nic takiego . Na prawdę ...
- Nie . - powiedział stanowczo . - Nie mogę patrzeć na to jak cierpisz . Jesteś dla mnie tak kurewsko ważna i...zrozum to wreszcie . - ostatnie zdanie wyszeptał mi do ucha .
- Pozwól mi zapomnieć Nathan . Wiem że się o mnie martwisz ale na  prawdę to już minęło . Nie chce o tym pamiętać .
- Dobrze ale jeżeli coś będzie nie tak to od razu mi mówisz . - uśmiechnęłam się i cmoknęłam jego usta .

Chwile po tym udaliśmy się do kuchni na śniadanie . W ciszy jedliśmy kanapki aż nie zapytałam :
- A tak w ogóle to gdzie są chłopaki?  - to trochę dziwne bo nie widziałam ich od wczoraj .
- Mamy teraz ostatnie dni wolnego i pojechali odwiedzić rodzinę  . Będą za- w tym momencie spojrzał na zegarek i wyraźnie posmutniał . - Za jakąś godzinę- mruknął .
- Coś się stało?
Chłopak spojrzał na mnie jakby nie wiedząc co powiedzieć . Westchnął i odparł :
- Nikt nie może wiedzieć że się spotykamy . - wypalił na jednym wydechu .
- Co?  - zapytałam zdezorientowana . Jeszcze wczoraj wieczorem mówił mi że mnie kocha a teraz?
- Kochanie ...- zaczął ale mu przerwałam
- Nie rób ze mnie idiotki Nathan .
- To nie jest tak jak myślisz ... - cicho prychnęłam pod nosem . - Tylko mi nie przerywaj . - spojrzał na mnie ostrzegawczo . - Tak to na czym ja .. Posłuchaj nikt nie może o tym wiedzieć rozumiesz?
- Nie nie rozumiem . Wyjaśnij mi to .
- Marcin może dowiedzieć się tego że znasz prawdę . A wtedy mogła by ci się stać jakaś krzywda . - głos lekko mu się zatrząsł .- Chłopaki nieświadomie mogą coś powiedzieć w jakimś wywiadzie czy tym podobne . Najlepiej by było gdybyśmy na razie się ukrywali . Gdyby wszyscy myśleli że ... przy innych powinniśmy się zachowywać jakbyśmy się nienawidzili .
Po tym co mi powiedział miałam straszną gule w gardle . Miał racje . Gdyby Marcin dowiedział się prawdy mógłby zrobić coś Nathanowi . Jestem taka głupia ...
- Zgoda . - wychrypiałam .
- Na prawdę?  - Brunet szeroko się uśmiechnął .
- Tak- uniosłam moje kąciki ust lekko ku górze . Chłopak wstał i w mgnieniu oka znalazł się przy mnie . Wziął mnie na ręce i zaczął mnie przytulać robiąc przy tym małe kółka wokół własnej osi . Głośno się zaśmiałam gdy Nathan delikatnie mną podrzucił .
- Postaw mnie- zażądałam chichocząc .
Już po chwili stałam o własnych nogach .
- Kocham cię- wyszeptał patrząc mi głęboko w oczy . Położył ręce na moje biodra i nie czekając na moją odpowiedz  zetknął nasze usta. Nie zastanawiając się pogłębiłam pocałunek . Prawą rękę wplątałam w jego włosy a lewą ułożyłam na jego klatce piersiowej . W pewnym momencie usłyszeliśmy samochód na podjeździe . Szybko oderwaliśmy się od siebie . Z powrotem usiadłam na krześle a Nath spojrzał przez okno .
- Chłopaki przyjechali .
- Oh- tylko tyle zdołałam powiedzieć . W tamtym momencie chciałam po prostu pobyć chwile sam na sam z moim chłopakiem .
- Nie mogą nas tak zobaczyć . - odparłam po chwili zdając sobie sprawę z naszej sytuacji .
- Masz racje- usłyszeliśmy jak ktoś łapie za klamkę od drzwi wejściowych do domu . - Krzycz na mnie- od razu załapałam o co mu chodzi .
- Jesteś dupkiem- krzyknęłam pierwsze co mi przyszło na myśl
- I kto to mówi . Mam ciebie już dość  . - odpowiedział tym samym tonem co ja .
- Jesteś zwykłym frajerem . Nikim więcej . Miałam nie zły ubaw gdy Tom i Jay weszli do kuchni . Ich miny były bezcenne . Musiałam niestety zachować się poważnie .
- Ja frajerem?  Dobrze to w takim razie ty jesteś zwykłą su....
- Hej hej hej dosyć . - powiedział spokojnie loczek . Parker za to stał z szeroko otworzonymi oczami .
- Może mi ktoś powiedzieć co się tutaj dzieję?
- Nic się nie dzieję- mruknął Sykes
- Jasne wmawiaj nam to dalej- odparł Tom- Myślałem że sobie wszystko wyjaśnicie . - powiedział zawiedziony
- To źle myślałeś . Z NIĄ nie da się normalnie rozmawiać .
- Ze mną?  Ty nawet nie dopuściłeś mnie do głosu . - zaprzeczyłam chociaż doskonale wiedziałam że takie coś nie miało w ogóle miejsca . Miałam dziwne uczucie okłamując ich . Oni mi zaufali,  a ja?  Jestem żałosna..
- Bo i tak nie powiedziałabyś nic mądrego . - warknął . Musiałam udawać że jego słowa mnie ranią . Specjalnie zacisnęłam pięści ....
- DOSYĆ!  - krzyknął Tom . - Kurwa co wy ze sobą robicie?  Dlaczego nie może być jak wcześniej?  - zrobiło mi się jego żal . To wszystko moja wina . On myśli że my tak na serio się kłócimy . Jestem podłą suką... Spojrzałam na Nathana . Tak samo jak ja bił się z myślami . Jego oczy były takie nieobecne .
- Przepraszam- wyszeptałam jedynie i poszłam do siebie do pokoju . Gdy już doszłam rzuciłam się na łóżko . Zaczęłam cicho płakać . To wszystko mnie przerasta . W głowie cały czas miałam słowa Parkera . No właśnie dlaczego nie morze być jak wcześniej?  Wtedy wszystko było takie... inne . Pomimo mojej przeszłości byłam szczęśliwa . Miałam przyjaciół a teraz nie potrafię nawet im  zaufać  . Ugh przecież im ufam ale ... . Ja pierdole . Nie umiem sobie poradzić z tym chujowym uczuciem że coś jest nie tak .

Leżałam tak może z godzinę gdy postanowiłam wyjść z domu . Wstałam,  przebrałam się i nałożyłam makijaż . Zabrałam telefon i wyszłam z budynku nie mówiąc nic nikomu . Po dziesięciu minutach znalazłam się w parku . Usiadłam na " naszej " ławce i zaczęłam przyglądać się otoczeniu . Siedziałam tak chwile aż ktoś położył dłoń na moje ramię . Gwałtownie się odwróciłam dostrzegając uśmiechniętą twarz Alex'a
- A ty znowu tu?  - zażartował . Nic nie odpowiedziałam tylko skinęłam głową . Chłopak przeskoczył przez oparcie i usiadł obok mnie .
- No to teraz opowiadaj .
- Ale co?  - zapytałam nie rozumiejąc o co mu chodzi .
- No nie wmówisz mi raczej że siedzisz tutaj zupełnie sama i ze łzami w oczach bez jakiegoś powodu .



***perspektywa Alexa***

- No nie wmówisz mi raczej że siedzisz tutaj zupełnie sama i ze łzami w oczach bez jakiegoś powodu- powiedziałem . Starałem się brzmieć na zmartwionego  , no kurwa ale jak można być miłym i przejmować się zwykłą dziwką?
- Jest ok- sztucznie się uśmiechnęła .
- Nie sądzę . Słyszałem że Nathan dał ci kosza . - odparłem zanim zdążyłem ugryźć się w język . Ty idioto a co jak zacznie coś podejrzewać?  Ja pierdole ...
- Skąd to wiesz?  - spojrzała na mnie podejrzliwie . Zajebiście
- Rozmawiałem z chłopakami- niech to kupi,  proszę!
- Hmm ok . Tak,  to prawda .
- Mogę wiedzieć co się stało?  
- Niezgodność charakterów .- powiedziała szybko,  za szybko . Czyli nasz plan zadziałał . Ten chuj Nathan jest taki pusty . Chciałem się roześmiać ale nadal muszę udawać . Kurwa chce ją pieprzyć ... tylko jeszcze nie teraz .
- Wiesz co nawet nie wiem co mogę powiedzieć . Myślałem że pasujecie do siebie . - dobre kłamstwo nie jest złe.
- To już zakończony temat . Było minęło- powiedziała uśmiechając się .
- Ymm dobrze . - chciałem jeszcze coś powiedzieć ale tej idiotce zadzwonił telefon .
- Przepraszam- powiedziała i odeszła kawałek bym nie słyszał rozmowy . Suka...


***perspektywa Eleny***


-Przepraszam- powiedziałam i odeszłam no bok. Dzwonił Nathan . Nie chciałam żeby Alex o tym wiedział .
- Tak?  - zapytałam do telefonu .
- Gdzie jesteś?  - usłyszałam przestraszony głos bruneta .
- W parku .
- Co?  Jezu idę już po ciebie . Zaraz tam będę . - zaśmiałam się cicho .
- Przestań panikować TOM- specjalnie zmieniłam zdając sobie sprawę że chłopak obok słucha wszystko .
- Za.. co jaki Tom?
- Alex mnie odprowadzi .
- Aaa już rozumiem .... Za ile będziesz?
- Za chwile .
- Kocham cię- powiedział .
- Bardziej- odparłam i rozłączyłam rozmowę . Schowałam telefon no kieszeni i odwróciłam się do chłopaka .
- Rozumiem że mam cie odprowadzić- uśmiechnął się wstając z ławki .
- Jak byś mógł .


Przez całą drogę do domu rozmawialiśmy o różnych duperelach . W ciągu 15 minut doszliśmy do budynku . Alex cały czas mnie rozśmieszał przez co szliśmy dłużej . Pożegnałam się z nim i weszłam do domu . Zostałam całe the wanted przed telewizorem .
- Hej- przywitałam się  zwracając na siebie uwagę .
- Oglądasz z nami?  - zapytał Max
- A co oglądacie?
- Epoka Lodowcowa- odparł Jay z wielkim uśmiechem,  przez co wiem kto wybierał film .
- Jasne tylko muszę iść się przebrać .- Chłopaki wzruszyli tylko ramionami oprócz Nathana,  który udawał złego .

Gdy byłam już w swoim spokoju ubrałam krótkie spodenki a do tego bluzkę z 3/4 rękawami.  Gdy już zamykałam drzwi ktoś mnie do nich przyparł .....




___________________________________________

Hej . Przepraszam że tak długo czekaliście i pewnie czekalibyście jeszcze trochę ale nie mogłam spać i przez parę godzin pisałam ten rozdział . Dlatego też jeżeli jakieś zdanie nie ma w ogóle sensu to mi wybaczcie bo już jestem megaaa śpiąca,  a oczy same mi się zamykają .

Dziękuję wam wszystkim za te komentarze bo to naprawdę daję kopa . Wasze opinię bardzo dużo dla mnie znaczą .


Nie wiem też czy wy wiecie ale to opowiadanie powoli zbliża się do końca czego oczywiście nie chce ://


Do następnego .



3 komentarze:

  1. Kocham to opowiadanie <3 dodaj kolejną część jak najszybciej ;3

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaki boski rozdział *-* Cieszę się z ich szczęścia, tylko szkoda,ze musza udawać
    no ale lepiej tak, jak wiedzą o swoich uczuciach do siebie, tylko nie czaje Alexa, no
    nic muszę czekać nn, już nie mogę się doczekać :* Ten rozdział jak zobaczyłam, że dodałaś, to sie tak cieszyłam, zawsze tak mam jak cos dodasz *-*
    Ty chyba oszalałaś :O Nie kończ tego opowiadania, jest takie świetne, załame sie jak skończysz :/ Moze jak skończysz to pisz drugą część losów głownych bohaterów? myślę, ze byłoby ciekawie :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej szukalam wczoraj jakis opowiada i trafilma na twoje no poprostu bomba w jeden dzien przeczytałam wszystko .. przepraszam ze uzyje brzydkiego slowa lae to wszhstko jest kurwa poprostu zajebiste .. chyba ze 2 razy sie poplakalam poprostu masz ogromny talent skzoda ze juz konczyszale mam nadzieje ze dasz swoje inne opowiadanie :)

    OdpowiedzUsuń