sobota, 16 listopada 2013

2. Jestem Nathan .

Dziewczyna otworzyła przede mną drzwi,  ukazując mi jej 'skromne mieszkanko'. To co tam zobaczyłam wywołało na mojej twarzy nikły uśmiech. Czwórka nieznanych mi chłopaków ganiało się w kółko jak małe dzieci,  chociaż w żaden sposób z wyglądu ich nie przypominali .
- Ekhem. - chrząknięcie dziewczyny spowodowało, że każdy z nich zatrzymał się w miejscu . Spojrzeli na nas z lekkim zdziwieniem. Wysoki brunet stojący na czele, podszedł do Kelsey,  po czym pocałował ją w usta.
- Kochanie,  kogo ty nam tu przyprowadziłaś?  - zapytał z uśmiechem,  dokładnie lustrując mnie wzrokiem,  tak jak i reszta .
- To jest moja bardzo dobra znajoma . Jej mieszkanie spłonęło i pomyślałam,  że mogłaby z nami pomieszkać . - spojrzała na mnie znacząco,  dając mi do zrozumienia,  że mam ciągnąć dalej to kłamstwo .
- Jestem Tom. - chłopak wyszczerzył się,  ukazując przy tym swoje śnieżnobiałe ząbki,  po czym podszedł bliżej,  by mnie delikatnie przytulić.
- Elena . - wymusiłam uśmiech,  który miałam wyćwiczony do perfekcji .
Po chwili pozostała trójka przedstawiła się robiąc dokładnie tak samo jak wcześniejsza osoba. Dowiedziałam się,  że mulat nazywa się Siva,  choć można do niego mówić Seev. Łysolek to Max,  który ma chopla na punkcie swojej fryzury . Ostatnim był Jay,  którego loki śmiesznie podskakiwały przy nawet najmniejszym jego ruchu . Następnie wszyscy oprowadzili mnie po wili , pokazując jej każde zakamarki .
- Przepraszam,  że was opuszczam,  ale dochodzi 5 nad ranem i wypadałoby się trochę przespać.  - powiedziałam spoglądając na zegarek,  wiszący na ścianie. Członkowie The Wanted opowiadali mi jeszcze o sobie przez co poznaliśmy się lepiej. Pomimo dosyć przyjemnej rozmowy po dłuższym czasie   czułam się niekomfortowo w ich towarzystwie.  Może się wam to wydawać dziwne, ale taka już byłam...
- Pójdziemy razem . - Kelsey wstała z fotela ruszając schodami na piętro. Cicho  podreptałam za dziewczyną wcześniej żegnając się z resztą.
- Jestem ci bardzo wdzięczna. Gdyby nie ty to pewnie nadal leżałabym na tej ławce . - powiedziałam stając przed drzwiami do mojego jednorazowego pokoju .
- Nie ma za co . Mam nadzieję,  że w żaden sposób nie uraziłam ciebie mówiąc że twoje mieszkanie spłonęło. - zrobiła przepraszający wyraz twarzy .- Myślę,  że szybko się zaprzyjaźnimy,  wiadomo chłopcy są kochani,  są dla mnie jak bracia,  oczywiście oprócz Toma . Kocham go całym sercem,  ale brakuje mi rozmów z dziewczyną. Co prawda Seev ma swoją ukochaną,  ale rzadko tu przychodzi z powodu pracy. Niedługo pewnie ją poznasz .
- Kelsey , głupio jest mi tak się wam zawalać na głowę . Jutro z rana już mnie tutaj nie będzie,  obiecuje.
- Elena,  to żaden problem. Mamy jeden wolny pokój,  więc nie widzę kłopotu,  z tym że zamieszkasz tutaj. Powinniśmy się dogadać . Wybacz , ale jestem już naprawdę śpiąca . - dziewczyna ziewnęła przeciągle,  zakrywając usta dłonią. Posłała mi delikatny uśmiech,  po czym mnie przytuliła .
- Dobranoc- odparłam zanim weszłam do  pomieszczenia . Ujrzałam prześliczny pokój w odcieni beżu, który strasznie przypadł mi do gustu . Na jednej ze ścian   zauważyłam dodatkowe drzwi,  które od razu otworzyłam. Dokładnie zlustrowałam dużą łazienkę. Była niesamowita .
Po dokładnym obejrzeniu położyłam walizkę pod łóżko,  wcześniej wyciągając z niej bokserkę ze spodenkami . Następnie wzięłam szybki,  orzeźwiający prysznic. Mimo wcześniejszego zmęczenia czułam się wyspana,  ale za to strasznie suszyło mnie w gardle, dlatego ruszyłam w kierunku kuchni . Przez panujące ciemności,  miałam trudności z poruszaniem się.  Pogaszone światła,  były oznaką,  że wszyscy domownicy już spali. Starałam się zachowywać jak najciszej by nikogo nie zbudzić. Po dotarciu na miejsce chwilę szukałam włącznika światła, aż w końcu się poddałam . Dobrze wiedząc gdzie znajduje się lodówka,  podeszłam do niej,  wyciągając ze środka sok. Położyłam go na stole,  by sięgnąć po szklankę,  leżącą na samym szczycie szafeczki . Gdy nalewałam napoju do szkła usłyszałam za sobą kroki .
- Cholera- powiedział  męski głos,  nie należący do poznanej mi czwórki.  Delikatnie mówiąc przestraszona spojrzałam,  na postać wchodzącą do kuchni . Był to lekko umięśniony chłopak,  który jak mnie zauważył stanął sparaliżowany. - Cześć .- powiedział po chwili ciszy .
- Ymm Hej- wydukałam nadal się bojąc.  Nie znałam go i także nie wiedziałam do czego był zdolny.
- Nie chciałem cię wystraszyć.- odparł zapalając światło . Przymrużyłam oczy,  pod wpływem nagłej jasności. Zamrugałam kilkakrotnie,  by przyzwyczaić się do barw . Gdy wszystko było już w porządku spojrzałam na chłopaka. Musiałam przyznać,  że był bardzo przystojny,  a do tego nie miał na sobie koszulki,  dzięki czemu mogłam bez jakichkolwiek przeszkód poobserwować jego tors . Skarciłam się w myślach,  że po tym wszystkim co mnie spotkało nie powinnam nawet o nim pomyśleć .
- Nic nie szkodzi.
- Ty pewnie jesteś Elena,  tak?  - pokiwałam jedynie twierdząco głową,  gdyż nie byłam w stanie ułożyć żadnego sensownego zdania . - Jestem Nathan . - podał mi dłoń , uśmiechając się przy tym . Po dotknięciu jego ręki poczułam dziwne ciepło w moim brzuchu,  co było bardzo przyjemne .
- Mam nadzieję ,że to nie kłopot ,że wzięłam sobie soku, bo jak tak to mogę go odkupić .
- To tylko sok , a poza tym czuj się tu jak u siebie .
- Dzięki . To może ja już pójdę się położyć.- powiedziałam odkładając naczynie do zmywarki .
- To do zobaczenia - twarz chłopaka znalazła się bardzo blisko mojej . Przełknęłam głośno ślinę obawiając się tego,  co może się za chwilę wydarzyć. Spojrzałam w oczy bruneta . Miały one dziwny odcień,  jeszcze nigdy nie spotkałam osoby z zielono-niebieskimi tęczówkami . Zrobiłam krok w tył,  po czym szybkim tempem udałam się do 'mojego' pokoju,  gdzie od razu weszłam pod kołderkę . Momentalnie zasnęłam śniąc o ... Nathanie .


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz