sobota, 22 listopada 2014

36. Zazdrość niekiedy zmienia ludzi i to bardzo....

***perspektywa Alexa***



Wyrzuciłem niedopałek papierosa depcząc go butem. Splunąłem zanim wszedłem na klatkę schodową. Zwinnym ruchem zacząłem omijać kolejne to stopnie przeklinając pod nosem,  że ten idiota wybrał sobie pokój na piątym piętrze . Na moje zajebiste szczęście i kurwa jego nieszczęście nie było tam windy. Nie pukając wkroczyłem do pomieszczenia . Uśmiechnąłem się pod nosem widząc śpiącego chłopaka. Pomyślałem,  że czas na zemstę. Przybliżyłem się tak że moja twarz była na wysokości jego ucha .
- Twoja kurwa właśnie robi mi laskę! - krzyknąłem . Brunet zerwał się gwałtowne na równe nogi .
- Co?! Jak? - mamrotał zaspany. Przetarł rękoma twarz po czym spojrzał na mnie jak na idiotę.
- Wyruchał cie ktoś kiedyś w dupę?  - zapytał złośliwie . Był lekko wkurwiony.
- Zamknij mordę . Lepiej mów co ode mnie chciałeś . - położyłem się na jednoosobowym łóżku . Ułożyłem się wygodnie na plecach zaplatając ręce pod karkiem. Chłopak usiadł na jedynym fotelu spoglądając na mnie .
- Miałeś zaciągnąć Elenę do mnie a nie kurwa chodzić z nią na mecz .
- Tak?  A jakim sposobem mam to niby zrobić?  Powiedzieć 'chodź , muszę zaprowadzić cię do twojego kochanego Marcinka' ?
- Nawet i to . Cokolwiek tylko byś kurwa do niej nie zarywał . - krzyknął wstając . Zrobiłem dokładnie to samo mierząc go zimnym wzrokiem. Wkurwił mnie i to bardzo. Miałem ochotę do niego podejść i przypierdolić mu z całej siły . Zacisnąłem ręce w pięści.
- Ja pierdole. Nie rozumiesz tego,  że na początku musi mi zaufać żeby plan się udał . - krzyknąłem gestykulując dłońmi. Do chłopaka chyba w końcu dotarło o co chodzi bo opadł bezwładnie na fotel. Wyciągnąłem z kieszeni paczkę fajek wyjmując z niej jedną . Przy okazji złapałem jeszcze zapalniczkę po czym odpaliłem papierosa . Zaciągnąłem się czując napływającą ulgę . Marcin był naprawdę naiwny myśląc, że robię to wszystko bezinteresownie . Może i był moim kuzynem,  ale to nie oznacza,  że muszę być z nim stu procentowo szczery . Elena mi też się podoba i zrobię wszystko by ją wyruchać . Niezależnie od tego czy ona tego będzie chciała czy też nie...



***perspektywa Ann***

O co tu chodzi?  Czy on na serio  nie jest zły na tą idiotkę?  To nie jest normalne . Za wszelką cenę muszę postarać się by ich związek się rozpadł . I tak tak wróciłam tylko dlatego by się zemścić a poza tym potrzebuje pieniędzy . A ci idioci uwierzą we wszystko co im powiem . Co prawda kiedyś byliśmy bardzo blisko ale to czas przeszły . Nathan odrzucił moje uczucia,  to ja teraz zamierzam zniszczyć jego przecudowne życie . To że minęło już tyle czasu to nie oznacza że ja o tym zapomniałam ...



***perspektywa Elena***

Usiadłam wygodnie na kanapie rozglądając się po pomieszczeniu  , a dokładniej to przyglądając się osobom znajdującym w salonie . Każdy był taki uśmiechnięty.  Nikt nie zawracał sobie głowy jakimiś problemami . Tak jakby na chwile oderwali się od rzeczywistości by przenieść się do własnego świata ...
Kelsey siedziała wtulona w Toma mając głowę na jego ramieniu . Można było dostrzec jak Parker co jakiś czas szepcze coś jej na ucho , co wywoływało lekki rumieniec połączony z uśmiechem na jej twarzy . Kochali się,  to było najważniejsze.
Jay rozmawiał razem z Maxem gestykulując rękoma . Widać było że mówił o czymś co bardzo go interesowało .

Łysolek natomiast słuchał uważnie loczka trzymając na rękach chłopczyka Ann. Dziecko miało utkwiony wzrok na twarzy Georga .
Seev gdzieś wyszedł. Pewnie do swojej dziewczyny . A Ann spała u siebie w pokoju bo podobno była bardzo zmęczona .
Nikt nawet nie zwrócił uwagi na to że od pięciu minut w telewizji lecą same reklamy . Wstałam ze swojego miejsca i niezauważona pognałam do kuchni . Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to mój chłopak zalewający herbatę . Wykorzystałam to że był do mnie ustawiony tyłem by przytulić się do jego pleców . Zaplątałam palce na brzuchu bruneta . Chłopak odwrócił się w moją stronę składając na moich ustach małego buziaka. Oboje na twarzy mieliśmy uśmiechy . Wtuliłam głowę w jego tors . Byłam o wiele niższa od Nathana przez co nie miałam problemu z tym żeby stanąć na jego stopach tylko dlatego by być choć trochę wyższa .

- Pani to chyba jest już trochę śpiąca- powiedział lekko rozbawiony gdy ziewnęłam. Nie otrzymując ode mnie jakiejkolwiek odpowiedzi wziął mnie na ręce jak pannę młodą . Owinęłam ręce wokół jego szyi dając mu do zrozumienia że jestem gotowa by ruszył . Powolnym krokiem udał się do swojego pokoju . Gdy byliśmy już w środku delikatnie ułożył mnie w łóżku przykrywając kołdrą bym nie zmarzła . W tamtym momencie dziękowałam Bogu że wykąpałam się wcześniej .
Brunet pocałował mnie w czoło po czym zostawił mnie samą . Dobrze wiedziałam,  że poszedł wziąć prysznic dlatego nie zamierzałam na niego czekać. Momentalnie odpłynęłam w krainę morfeusza ...


                             ~~~~~


Obudziły mnie pocałunki składane na mojej szyi . Cicho mruknęłam przeciągając się .
- Wstajemy- usłyszałam szept tuż przy moim uchu . Uśmiechnęłam się pod nosem otwierając oczy. Od razu dostrzegłam pochylonego nade mną Nathana .
- Która jest godzina?  - zapytałam lekko zaspanym głosem.
- Prawie dziesiąta .
- To jeszcze trochę wcześnie . - powiedziałam zakrywając usta ręką by ukryć ziewnięcie .
- Czyżby moja księżniczka się nie wyspała?  - na jego twarzy pojawił się zadziorny uśmieszek . Od razu zrozumiałam o co mu chodzi .
- Nathan jeżeli zaczniesz mnie łaskotać to przysięgam że nie odezwie się do ciebie przez najbliższy tydzień .
- Skarbie skąd ty to wiedziałaś?
- Telepatia misiu . - odpowiedziałam przykrywając się kołdrą aż pod samą brodę . Wielkimi krokami zbliżała się zima co oznaczało coraz to chłodniejsze poranki jak i dni . Chłopak przytulił się do mojego brzucha . Jego delikatny zarost poruszający się po mojej nagiej skórze wywołał u mnie śmiech. Wplątałam palce w jego włosy unosząc głowę chłopaka na wysokości moich ust . Następnie sama wpiłam się w jego miękkie wargi....



                              ~~~~

- Co myślisz o Ann?  - Kels zapytała się mnie gdy wracaliśmy z 'zimowych' zakupów .
- Em nie mam jeszcze o niej konkretnego zdania . Za mało ją znam. - powiedziałam choć dobrze wiedziałam że jest to kłamstwo.
- Nie kłam . Widzę,  że za nią nie przepadasz .
- Wydaje ci się .
- Nie,  nie wydaję . Elena znam cię nie od dziś i naprawdę widać jak siebie obie traktujecie .
- No dobra,  masz rację . Mam dziwne przeczucie co do niej i wybacz jeżeli to cię uraża ale taka jest prawda .
- Jeżeli mam być szczera to Ann zmieniła się i to bardzo . Nie poznaję jej... Nie jest już tą dziewczyną  , którą uważałam za siostrę .  I odnoszę wrażenie że pojawiła się tylko dlatego żeby coś zniszczyć . Chłopaki nie widzą tego a ona to wykorzystuje ... a co najważniejsze to ty powinnaś uważać na nią najbardziej .
- Ja?  Dlaczego?  - zapytałam zdziwiona .
- Emm Nathan woli ciebie niż nią huh to ciebie kocha i zrobi wszystko byś była szczęśliwa,  a wiesz zazdrość niekiedy zmienia ludzi i to bardzo... - po jej wypowiedzi nie odezwałam już się ani słowem . Może i faktycznie dziewczyna miała rację?  A co jeśli zabierze mi Nathana?  Z takimi myślami doszłam do domu...


___________________________________________

Rozdział jest dziś bo nie wiem czy dałbym radę napisać go jutro czy pojutrze :)

Do nn :*

4 komentarze:

  1. Jestem pierwsza? To świetnie :*
    Cóż tu dużo mówić, rozdział świetny:P Nawet nie spostrzegłam, że już mamy tak dużo rozdziałów :D Piszesz tak lekko i przyjemnie, że mogłabym nawet cały dzień czytać twoje opowiadanie :P Już nie mogę się doczekać, co takiego może się stać w dalszej części ale mam nadzieję, że będą to same dobrze rzeczy :D
    Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę Ci co najmniej drugiego tyle rozdziałów :*
    Niecierpliwie czekam na nn ♥- Lune

    OdpowiedzUsuń
  2. Extra licze na szybkie dodanie rozdzialuu

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeej swietny rozdzial jak i autorka♥
    Twoje rozdzialy sa mega wciagajace *-* umiesz wszystkich zaskoczyc i to bardzo :D
    Te akcje wszystkie w tym opowiadaniu coraz bardziej sa intrygujące i ciekawe az mam od razu milion pytan. Mam nadzieje ze ta historia za szybko sie nie skończy. Rozdzialow jest juz duzo a ja mam wrażenie jakbym czytała to od wczoraj. Jestes mega :**

    OdpowiedzUsuń