sobota, 1 listopada 2014

30. Jesteś moja i tylko moja ....

Zamykając drzwi ktoś mnie do nich przyparł . Przestraszyłam się,  jednak szybko te uczucie minęło gdy poczułam perfumy tej osoby.  Uśmiechnęłam się do Nathana . Otworzyłam usta by coś powiedzieć,  ale zamknął mi je swoimi .  Jego pocałunki  były delikatne a zarazem  bardzo namiętne . Położyłam ręce na jego klatkę piersiową . On natomiast miał dłonie oparte o ścianę po obu stronach mojej głowy . Gdy zabrakło mi powietrza odsunęłam się od niego  . Zarumieniłam się pod wpływem jego spojrzenia . Brunet posłał jeden z jego najpiękniejszych uśmiechów . Zbliżył się jeszcze bardziej i wyszeptał mi do ucha :
- Jesteś śliczna kiedy się rumienisz . - lekko zagryzł płatek mojego ucha .
- Nie kłam . - zaśmiałam się cicho .
- Nie kłamie księżniczko- wymruczał całując mnie w szyję .
- Nathan- jęknęłam cicho gdy zrobił mi malinkę .
- Jesteś moja i tylko moja . - powiedział wpijając mi się w usta.- I nigdy nie pozwolę na to,  żeby jakiś dupek Alex odprowadzał cię do domu jeśli masz mnie .
- Jesteś zazdrosny?
- Nie zazdrosny . Ufam ci . Nie ufam tylko jemu , jest jakiś dziwny.
- Nathan,  przestań- kolejny raz się zaśmiałam.
- Nie przepadam za nim . Obiecaj mi że będziesz na niego uważać .
- Nathan ..
- Obiecaj- przerwał pocałunki by spojrzeć mi w oczy   . Uległam jego tęczówką .
- Obiecuje  .
- Kocham cię księżniczko .  - wtuliłam się w jego tors .
- A ja ciebie mój książę . - wyszeptałam.  W jego ramionach czułam się taka bezpieczna . Wiedziałam, że nikt nie jest w stanie nas rozdzielić . To on sprawiał,  że chociaż raz czułam się w pełni szczęśliwa . Był całym moim światem .

Po chwili odsunęłam się od bruneta . Posłałam mu uśmiech  .
- Pójdę już . Chłopaki mogą coś podejrzewać.
- Musimy dać radę .
- Damy radę . Razem . - zapewniłam go i ruszyłam do salonu . Usiadłam na kanapie obok loczka . Uśmiechnął się do mnie .
- Słyszałem że spotkałaś się z Alex'em .- w tym momencie do pomieszczenia wszedł Nathan . Posłał mi tylko przelotne spojrzenie i z powrotem usiadł na fotelu .
- Spotkałam go w parku .- kątem oka obserwowałam bruneta . Zacisnął dłonie w pięści .
- Było co nie co?  - pomachał znacząco brwiami . Zaśmiałam się po czym uderzyłam Jay'a poduszką .
- Nic nie było i nie będzie .
- Jesteś tego pewna . Nie chcę potem czegoś takiego jak : oo Alex jest taki słodki i taki dobry w łóżku- zaczął udawać mój głos .
- Zamknij się już . Nigdy takie coś nie będzie miało miejsca . Jest on tylko kolegom z którym zamieniłam zaledwie dwa zdania . - skłamałam . Lubiłam chłopaka,  ale bez przesady . Był dla mnie tylko znajomym,  nic więcej .
- Tak tak .
- No tak . A teraz wybacz bo chcę się skupić na filmie  . - zwróciłam twarz w stronę telewizora udając,  że mnie to ciekawi . W rzeczywistości myślałam o tym co mnie dzisiaj spotkało . I wiecie co? Ten dzień nie był najgorszy .
Nie wiem ile tak siedziała gdy oczy same mi się zamknęły . Nie spalam ale też nie miałam siły by wstać i iść do siebie . Wywnioskowałam,  że inni już śpią,  bo nie słyszałam żadnych dźwięków . Również telewizor był wyłączony .
Usłyszałam ciche kroki w salonie . Byłam pewna,  że to któryś z chłopaków . Ktoś stanął koło mnie . Zniżył się do mnie i pocałował w czoło  . Następnie wziął mnie na ręce w stylu panny młodej . Nie musiałam nawet otwierać oczów by wiedzieć kto to . Uśmiechnęłam się pod nosem . Po chwili byłam już w moim pokoju . Brunet przykrył mnie kołdrą i miał już wychodzić,  ale złapałam go za nadgarstek i przyciągnęłam do siebie .
- A buzi na dobranoc?  - zrobiłam tak zwany dzióbek i czekałam na ruch Nathana . Cicho się zaśmiał a następnie mnie pocałował . Pogłębiłam pocałunek . Nie mogłam się nim nacieszyć . Brakowało mi go i to bardzo . Pociągnęłam chłopaka tak że leżał na mnie podpierając się łokciami o materac .
- Nie zostawiaj mnie .  Nigdy- wyszeptałam patrząc mu prosto w oczy .
- Nie mógłbym . Za bardzo  cię kocham .
- Boję się . Boję się,  że jest to tylko chwilowe ... i zaraz zniknie .
- Moja miłość do ciebie jest wieczna i nikt ale to nikt tego nie zmieni .
- Kocham cie tak bardzo,  że aż mnie to przeraża- powiedziałam przytulając bruneta .
- Jesteś dla mnie wszystkim skarbie . - wyszeptał mi do ucha . Wstał ze mnie i zszedł z łóżka .
- Gdzie idziesz?  - zapytałam .
- Zaraz wrócę  . - wyszedł z pokoju . Nie wiedziałam ile mu to coś zajmie dlatego wtuliłam się w poduszkę i ... zasnęłam .

Obudziło mnie gwałtowne pukanie do drzwi . Ktoś szarpał za klamkę . Dzięki bogu że Nathan wczoraj je zakluczył . Spojrzałam w bok i ujrzałam śpiącego bruneta . Wyglądał tak słodko jak spał . Żal mi było go budzić,  ale nikt nie mógł nas nakryć razem . Potrząsnęłam delikatnie jego ramieniem .
- Nathan- wyszeptałam mu do ucha . Chłopak cicho zamruczał przeciągając się . Po chwili otworzył oczy,  które od razu zwrócił w stronę drzwi . Następnie spojrzał na mnie przestraszony.
- Szafa- pokazałam na wymieniony przedmiot . Tylko to wpadło mi do głowy . Brunet nic nie mówiąc schował się w jej środku . Powoli wstałam i przekręciłam klucz  przez co drzwi się otworzyły . Stanęła w nich zniecierpliwiona Kelsey . Od razu rzuciłam się jej na szyję.
- Kochanie tak się za tobą stęskniłam . - powiedziała bardzo mocno mnie tuląc
- Kelsey ja za tobą też,  ale dusisz .- blondynka puściła mnie . Obie szeroko się uśmiechałyśmy .
- Skąd ty się tu wzięłaś?  Miałaś wrócić dopiero w przyszłym tygodniu . - dodałam szczęśliwa.
- Jak usłyszałam od Toma,  że ma dla mnie niespodziankę to od razu wiedziałam,  że chodzi o ciebie . Wczoraj spakowałam walizki i o to jestem .
- Nawet nie wiesz jak się cieszę . Mam ci tyle do opowiedzenia .
- Słyszałam od Toma co się stało . - posmutniała
- Już jest dobrze . - zapewniłam ją .
- Idę przywitać się z resztą i zaraz widzę cię na dole . - jeszcze raz mnie przytuliła i opuściła pokój .
- Mogę już wyjść?  - zapytał Nathan wychylając głowę z szafy
- Już tak- cicho zaśmiałam się z całej sytuacji . Chłopak wyszedł z kryjówki i stanął przede mną .
- Nie ładnie to się tak ze mnie śmiać . - mówiąc to szedł w moją stronę z chytrym uśmieszkiem .
- Tak?  I co z tym zrobisz?  - powiedziałam zagryzając dolną wargę. Chłopak położył dłonie na moich biodrach przybliżając mnie jeszcze bliżej . Delikatnie musnął moje usta .
- Domyśl się- już miał mnie pocałować gdy usłyszeliśmy głos za nami :
- Chyba na serio musimy poważnie porozmawiać.....

4 komentarze:

  1. Hej :) kolejny super rozdzial.. moge sie tylko domyslic ze to pewnie bedzie ktorys z chlopakow ten co ich nakryje czekam na dalszy rozwoj sytuacji i dalsze rozdzialy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hejka :
    Czytałam wczoraj wieczorem Twoje opowiadanie, przez co później, śniła mi się dalsza część tego, na czym skończyłaś :/ Wiem, jestem chora, ale cóż poradzić... sny się nie da kontrolować.
    Ogólnie rzecz biorąc, dodaję ten Blog do obserwowanych, także od dziś będziesz dostawać ode mnie komentarze, po każdorazowym przeczytaniu kolejnego rozdziału.
    Ciekawie piszesz. Co prawda, czasami mam problem, żeby się odnaleźć, jak mi się dialogi zlewają w jedno (na komórce) i trzeba wtedy przeczytać ze dwa razy. Ale jak najbardziej, jestem za tą historią :)
    Pozdrawiam i zapraszam również na mojego drugiego bloga crash-and-love.blogspot.com.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. CTen rozdzial *_* wielbie Cie za to ze tak cudownie piszesz :*** jej koncowka ❤ boskie zakonczenie tyle strachu hehe :D czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń