środa, 11 grudnia 2013

Rozdział dziewiąty . ^^^

Czas mi się nie miłosiernie dłużył do 14 . Nie powiem fajnie że chłopaki zabierają mnie do wesołego miasteczka , ale nie chce ich wykorzystywać . Nie lubię i nie potrafię . Ubrałam się w to :
I zrobiłam sobie koński ogon . Nawet się nie malowałam . W tej kwestii stawiam na naturalność . Szybko zeszłam do salonu gdzie już wszyscy byli . 
- Gotowa ? - zapytał uśmiechnięty Jay 
- Tak - odpowiedziałam w sumie to nie wiem jak , trochę z entuzjazmem a trochę ze strachem ? 
Wyszliśmy z domu i udaliśmy się do W.S.  Podróż minęła nam w miłej atmosferze . Tom co chwile starał się nas jakoś rozśmieszyć . I nie powiem ale udawało mu się to . Na początku poszliśmy na diabelski młyn , potem na kolejkę górską ( byliśmy tam trzy razy dopóki Siva nie puścił pawia ) , w sumie to zwiedziliśmy prawie wszystko . Prawie ... został jeszcze tylko dom strachu . Trochę się bałam . No dobra trochę więcej niż trochę . Niestety mogliśmy wchodzić tylko dwójkami . Max i Siva , Kelsey i Tom , ja i Nathan , a Jay powiedział że się nie boi i pójdzie sam . Coś mi się wydaje , że tylko udaję takiego odważnego . W rzeczywistości jest inaczej . W końcu doszła nasza kolej . Denerwowałam się , ale czym ? 
- Boisz się ? - Nathan szepnął mi do ucha jak już weszliśmy . 
- Tak trochę - powiedziałam nie pewnie . 
- Choć tu do mnie - przyciągnął mnie bliżej niego i złapał mnie za rękę . Kurde dlaczego on musi być taki słodki . - Jak będziesz się bała to uściśnij mi mocniej dłoń , ok ? - popatrzył się na mnie słodko .
- Dobrze , chociaż już jest o wiele lepiej niż przed chwilą . - Po co to mówiłam ? Chłopak popatrzył się na mnie i puścił mi oczko . Delikatnie się uśmiechnęłam . Dzięki niemu reszta wycieczki minęła mi bardzo dobrze . Jak byłam koło niego to czułam się ... bezpiecznie . Wiedziałam , że nic mi się nie stanie . Mogłam mu całkowicie zaufać . Do domu wróciliśmy po 19  w dobrych humorach . Wszyscy rozsiedli się w salonie . 
- Co robimy ? - zapytałam rozsiadając się na kanapie obok Maxa 
- Oglądamy coś ? - zaproponował Tom 
- To co proponujecie ? - powiedziałam 
- Hm... może " Pokój dziecięcy " ? 
- Horror ? - miałam już dość jak na dzisiaj 
- Nooo jak będziesz się bała to utalentowany , silny , przepiękny , lubiany , przecudowny ...
- Idealny i skromny - przerwała mu Kelsey 
- Tak tak utalentowany i skromny , po prostu pan ideał Tom - wszyscy wybuchli nie pohamowanym śmiechem , dosłownie . Tom zrobił tylko naburmuszoną minę i zasłonił twarz poduszką . 
- Dobra to oglądamy - krzyknął Nathan . Myślałam , że film będzie ciekawszy jednak nuda . Na początku zapowiadało się całkiem ciekawo niestety potem było tak nudno że zasnęłam .... Następnego dnia obudziłam się o 9:00 . O dziwo w swoim pokoju , choć nie przypominam sobie żebym do niego wczoraj szła . Ubrałam się w zwykłe szare dresy , rozpuściłam włosy i wykonałam wszystkie poranne czynności . Zeszłam na dół . Nikogo nie było . Na stole znalazłam kartkę , na której pisało : 
Jesteśmy w studio . Wrócimy dopiero wieczorem . Przepraszamy i pozdrawiamy . Kelsey jeszcze śpi , więc ją obudź i gdzieś wyjdźcie na miasto czy coś tam poróbcie . Pewnie się teraz zastanawiasz skąd wiemy , że ty staniesz pierwsza ? Nie powiemy ciiiii :D haha . Trzymaj się . Kochamy :
Thomas , Maksymilian , Jay , Seev i Nathan ;**
Hahah Thomas ? Maksymilian ? Ciekawe kto to pisał . Zjadłam śniadanie i udałam się do pokoju dziewczyny . Zapukałam w drzwi i weszłam do środka. Już nie spała , siedziała na parapecie i wpatrywała się w krajobraz za oknem . 
- Hej . Nie przeszkadzam ? 
- Nie no co ty - uśmiechnęła się do mnie - Co ty na to żebyśmy wybrali się dzisiaj do parku ? Ładna jest dzisiaj pogoda .
- To świetny pomysł . Tylko pójdę się przebrać . 
- Ok . Ja idę coś zjeść przez ten czas . - Poszłam do swojego pokoju . Szybko wyciągnęłam z szafy to : 
( bez szalika i kapelusza ) . Chwile potem szłam już z dziewczyną w parku . Dobrze mi to zrobiło . 
- Podoba ci się Nathan ? - nagle zapytał zmieniając nasz po przedni temat .
- Co ? Nie.... - nie brzmiałam zbytnio przekonująco 
- Nie kłam . To widać - uśmiechnęła się do mnie przyjaźnie . 
- Aż tak bardzo ? 
- To znaczy ja to widzę ale chłopaki nie.  
- Uff to dobrze 
- Rozmawiałaś już z nim na ten temat ? 
- Nie i nie zamierzam . Przez to co ostatnio zrobił mi Marcin nie wiem czy bym potrafiła . - spojrzała na mnie dziwnie . No tak przecież ona nic nie wie 
- Marcin ? Co ci takiego zrobił ? - No i znowu się zaczęło . Wspomnienia wróciły . Z oczu popłynęła mi łza . Dziewczyna mnie przytuliła . 
- Jak nie chcesz to nie mów . Nie zmuszam cię . Jak kiedyś będziesz chciała mi to powiedzieć to powiesz . 
- Nie nie o to chodzi . Tylko o to , że .... - zaczęłam jej opowiadać wszystko . Jak już jej to powiedziałam to zobaczyłam , że Kelsey płacze . 
- Dlaczego płaczesz ? - mówiłam przez łzy 
- Bo .. bo to jest takie nie sprawiedliwe . Ten debil za przeproszenie skrzywdził moją siostrę . To mnie też boli . - przytuliłam ją mocno . W tej chwili dziękowałam Bogu , że ją mi zesłał . Jest kochana . Porozmawialiśmy jeszcze chwile i poszłyśmy do domu . Nawet nie zwróciliśmy uwagi na to , że jest już 18 . W jej towarzystwie czas leci mi bardzo szybko . Za szybko ....



I jak ? Trochę nudny , a nawet bardzo ale jest . W następnych rozdziałach rozkręci się trochę akcja . Kto wie może pojawi się Marcin ? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz